Komunia duchowa

Marta Borządek

Komunia Duchowa to wzbudzenie w sobie szczególnego, duchowego pragnienia przyjęcia w tym konkretnym momencie Komunii Świętej. Jest to pewnego rodzaju alternatywa dla tych, którzy nie mogą spotkać się z Jezusem Eucharystycznym w sposób realny.

Pragnę Cię przyjąć Panie z tą samą czystością, pokorą i pobożnością z jaką przyjęła Cię Twoja Najświętsza Matka. Z Duchem i z żarliwością świętych.

To słowa modlitwy komunii duchowej, które po raz pierwszy usłyszałam kilka lat temu w jednym z warszawskich ośrodków Opus Dei. Wtedy jako małe dziecko jeszcze nie do końca rozumiałam, jak wielką moc mają te dwa zdania, dzięki którym dziś dużo łatwiej jest mi i (mam nadzieję) nie tylko mi, funkcjonować. Niestety, ale czasy, które nadeszły nie są łatwe. Myślę, że należy się przygotować na dłuższy czas nie wychodzenia z domu, nawet na poszczególne nabożeństwa do miejscowych kościołów. Nawet na Mszę Świętą. No właśnie. Czasy nie są łatwe, ale należy być zawsze gotowym nawet na taką sytuację, a gotowość oznacza zgromadzenie konkretnych narzędzi do działania. Czy takim narzędziem może być właśnie Komunia Duchowa?

Zacznijmy od tego; czym ona właściwie jest?

Komunia Duchowa to wzbudzenie w sobie szczególnego, duchowego pragnienia przyjęcia w tym konkretnym momencie Komunii Świętej. Jest to pewnego rodzaju alternatywa dla tych, którzy nie mogą spotkać się z Jezusem Eucharystycznym w sposób realny.

Czemu alternatywa? Jak wiemy, w życiu napotykamy różne przeciwności losu (mówiąc tak bardzo ogólnie). Co prawda w Katechizmie Kościoła katolickiego nie ma wzmianki o komunii duchowej, mimo że istniała ona  już dawniej w tradycji Kościoła.

Podczas Światowego Spotkania Rodzin w Mediolanie w 2012 r. papież Benedykt XVI wskazał Komunię Duchową jako znak nadziei, jedyne możliwe przyjęcie Komunii dla osób rozwiedzionych i żyjących w związkach niesakramentalnych, a więc łamiących VI przykazanie. Jednak Komunia Duchowa nie powstała jedynie dla tego wyjątku.

Wielu chorych i samotnych często doświadcza braku możliwości przyjęcia tego Najważniejszego Sakramentu. Mimo często najszczerszych chęci, kapłani nie zawsze są w stanie dotrzeć do każdej miejscowości, do każdego chorego w tym konkretnym momencie. Warto pamiętać, że wszyscy jesteśmy ludźmi  i czasem odległość, czas, czy zdrowie mogą pokonać najszczersze chęci umożliwienia przyjęcia niektórych sakramentów. Na szczęście żyjemy w dobie internetu i innych medialnych środków przekazu, dzięki czemu wielu potrzebujących może obejrzeć Mszę Świętą w telewizji, czy odsłuchać nabożeństwa drogi krzyżowej za pośrednictwem radia, a przy tym, no właśnie, przyjąć Komunię Duchową.

Samo słowo „komunia” jest bardzo piękne w swym znaczeniu. Według Słownika Języka Polskiego jest to „emocjonalne utożsamienie się z otoczeniem”.

Łacińskie „communio” możemy przetłumaczyć na dwa sposoby: jako komunia (łączenie się) i jako wspólnota. Niesamowite jest również to, że w akcie przyjmowania Komunii Świętej, te obydwa znaczenia stają się faktyczne. Z jednej strony przyjmując Ciało Chrystusa łączymy się z Nim, pozwalając aby wypełnił nasze serca swą miłością, z drugiej zaś strony stajemy się wspólnotą ze wszystkimi wiernymi przyjmującymi Komunię Świętą.

Jest to najwspanialszy dar Miłości, jaki ludzkość mogła dostać od Boga.Chyba w żadnej innej istniejącej religii, żaden bóg nie poświęca się aż tak dla człowieka, aby pozwolić na codzienne łączenie się z taką kruchą, nietrwałą istotą. Możliwość przyjęcia tego sakramentu to tylko jeden z dowodów na to, jak wielką miłością zostaliśmy obdarzeni.

Czasy nie są łatwe. Myślę, że nikt z nas nie spodziewał się takiego obrotu spraw. Dziś musimy wszyscy pozostać w domach, stosować się do zaleceń lekarzy i innych osób, które dbają o to żeby skutki pandemii zebrały jak najmniejsze żniwa. Myślę, że dla nas, katolików jest to szczególnie trudny moment, moment w którym z wyższych konieczności jesteśmy zmuszeni do pozostania w naszych domach nawet w niedziele. Nie jest to łatwe, ponieważ w pewien sposób odebrana jest nam możliwość doświadczenia tej „fizycznej komunii”.

Warto pamiętać, że taki stan rzeczy jest po prostu w tym momencie konieczny, dlatego dobrze jest w tym trudnym czasie przyjmować Komunię Duchową. Wzbudzić w sobie szczególne pragnienie złączenia się z Chrystusem, można także wykorzystać te dwa zdania, które przytoczyłam na samym początku tego artykułu. Pragnę Cię przyjąć Panie z tą samą czystością, pokorą i pobożnością z jaką przyjęła Cię Twoja Najświętsza Matka, z Duchem i żarliwością świętych.

Czasy nie są łatwe. Chcę to powtórzyć jeszcze raz, ale to nie znaczy, że nasza komunia, nasze zjednoczenie z Chrystusem w sakramentalnej postaci, zostaje przerwana. O nie! Właśnie teraz należy być przygotowanym, uzbrojonym w odpowiednie środki, aby „jakoś przetrwać ten czas”.

C.S.Lewis pisał

Jeśli nie wiara, to cóż nam pozostaje?.

No właśnie. Módlmy się, wierzmy i ufajmy ale przede wszystkim nie odrzucajmy Tego Pięknego Daru Komunii. Użyjmy tego „narzędzia”, aby za kilka tygodni już osobiście móc się z Nim zjednoczyć.

Tekst pochodzi ze strony https://salvenet.pl/komunia-duchowa/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *